 |
|
 |
 |
|
|
|
Śmieję się z tych, którzy w każda niedzielę
Ze swoim proboszczem ida spotkać się w kosciele
Chociaż sami sa pusci lecz i tak robia zrzutkę
Ale nie na panienki i nie na wódkę
Ślepo wierza, że jak dadza to pójda do nieba
Niektórzy potrafia odmówić sobie chleba
By wrzucić swoja działkę tak sa wychowani
Przez swojego bosa, tak bardzo okłamani
Za zebrana kasę, za tak zwana darowiznę
Buduja się chłopaki, ozdabiaja nam ojczyznę
Pięknymi willami, ekstra gablotami
Większymi dziesięć razy od koscioła plebaniami
Oczywiscie sa tacy naprawdę z powołania
Za zebrana kasę organizuja mieszkania
Biednym i bezdomnym, głodnym rozdaja jedzenie
Takich księży szanuję, popieram i cenię
Szkoda tylko, że takich jest ilosć sladowa
Wszyscy wiecie jak jest tak kończa się me słowa
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: winner
czytano: 1965 razy
|
Fragment na dzis:
Virgin : Mam wszystko w...
Mam wszystko w (...) dobrze jest
Panu dziękuję
Fuck off! - to mój best
I don't want your money honey
I don't want your money honey
I don't want your money honey
Pokaże drzwi Ci -
|
i zielony
Staniesz sie tak jak nadzieja Twa
Że nikt już tylko ja
Jakie Ty w życiu cele masz?
Fura, komóra, gucci płaszcz
I don't want your money honey
I don't want your money h-
|
oney
I don't want your money honey
Pokaże drzwi Ci i zielony
Staniesz sie tak jak nadzieja Twa
Że nikt już tylko ja
Tylko ja
To pa pa..
Pokaże drzwi Ci i zielony... ....
|
|
|
 |